Polakom na pewno trudno sobie wyobrazić fakt, iż można czcić narządy płciowe ^-^ w sumie sama się zdziwiłam. Dla Japończyków to coś naturalnego.
Kanamara Matsuri to shintoistyczny Festiwal Płodności, zwany Festiwalem Żelaznego Penisa. Odbywa się w mieście Kawasaki wiosną, gdy cała natura budzi się do życia z zimowego letargu.
Przez miasto przelewa się wówczas barwny pochód, na którego czele niesiony jest monstrualnej wielkości różowy penis. To właśnie męski narząd płciowy jest centralnym punktem święta, które przed wiekami zapoczątkowały japońskie prostytutki.
Wbrew pozorom nie jest to obrazoburcze wydarzenie, a radosne święto, któremu towarzyszą prośby i modlitwy o udane małżeństwo, szczęśliwe rozwiązanie i macierzyństwo, a nawet o pomyślność w interesach.
Ciekawostką jest to, iż podobnie jak w Polsce, podczas różnego rodzaju świąt, sprzedawane są słodycze, choć te japońskie zdecydowanie nie przypominają polskich. Z całą powagą nawiązują one kształtem do tematyki Kanamara Matsuri…
Korzenie święta sięgają XVI w., epoki Edo. W tamtym czasie do świątyni Kanayama pielgrzymowały lokalne prostytutki, aby prosić bóstwa o ochronę przed chorobami. Skąd jednak wziął się "stalowy fallus"? Ma on związek z legendą o złośliwym, zębatym demonie ukrywającym się w... pochwach niektórych kobiet.
Zgodnie z nazwą, głównym tematem radosnej celebracji jest... męskie przyrodzenie. Jednak pod warstwą rozrywkową święta kryje się wielowiekowa tradycja i głębsze znaczenie, takie jak kult płodności, trwałość małżeństw, zdrowie potomstwa i ochrona przed chorobami wenerycznymi.
Korzenie święta sięgają XVI w., epoki Edo. W tamtym czasie do świątyni Kanayama pielgrzymowały lokalne prostytutki, aby prosić bóstwa o ochronę przed chorobami (głównie, popularnym wówczas syfilisem). Skąd jednak wziął się "żelazny fallus"? Ma on związek z legendą o złośliwym, zębatym demonie ukrywającym się w... pochwach niektórych kobiet, który w okrutny sposób okaleczał ich wybranków podczas nocy poślubnych. Jedna z kobiet postanowiła pokonać demona i w tym celu zamówiła u lokalnego kowala sztucznego żelaznego członka, na którym demon miał połamać sobie zęby. Świątynia, od wieków ciesząca się popularnością wśród uprawiających najstarszy zawód świata, poświęcona jest właśnie temu kowalowi.
To nie jedyne tego typu święto w Japonii. Na przykład, podczas Hōnen Matsuri w Komaki można wziąć udział w procesji z 4,5-metrowym fallusem, a z kolei Hadaka Matsuri, organizowane w różnych częściach kraju, to parady gołych mężczyzn, które maja im przynieść szczęście przez cały rok.Święto rozpoczyna się o godzinie 11 rano rozpaleniem wielkiego ogniska. Potem w świątyni, po krótkiej ceremonii szintoistycznej serwowane są suszone sardynki i sake. Około południa, do świątyni niesiony jest omikoshi, ołtarz z wielkim różowym penisem. Około godziny 1 rozpoczyna się główna parada. Ulicami otaczającymi świątynię, wśród tłumów widzów i turystów, ruszają procesje niosące trzy ołtarze z nie mniej wielkimi przedstawieniami atrybutów męskości. Niosący je wierni, bez względu na płeć, przebrani są w różowe damskie kimona. Na każdym kroku można nabyć przeróżne gadżety tematycznie związane z uroczystościami. Wszyscy, bez względu na wiek, świetnie się bawią - pozują do zdjęć z wielkimi penisami, zajadają się lizakami w kształcie penisów i kibicują zawodom w rzeźbieniu penisów w rzodkwi.
Komentarze
Prześlij komentarz